Pomnik w Pearl Harbor: widok Brytyjczyka
Nasz dzień zaczynamy od 50-minutowego oczekiwania na autobus na głównej arterii Honolulu. Godzinę później czołgamy się w wielopasmowym ruchu stolicy – nie tak sobie to wyobrażaliśmy, planując naszą 13-kilometrową podróż do rzekomej rajskiej wyspy. Kia rzuca mi spojrzenie. „Mam nadzieję, że to jest tego warte” – mówi tonem, który brzmi słodko dla uszu, ale obiecuje wiele bólu. – Tak będzie – zapewniam ją, cicho przełykając. Jako syn nauczyciela historii od dawna fascynują mnie przełomowe wydarzenia minionych dni. Zaczęło się od małego, wzruszającego...
Pomnik w Pearl Harbor: widok Brytyjczyka
Nasz dzień zaczynamy od 50-minutowego oczekiwania na autobus na głównej arterii Honolulu. Godzinę później czołgamy się w wielopasmowym ruchu stolicy – nie tak sobie to wyobrażaliśmy, planując naszą 13-kilometrową podróż do rzekomej rajskiej wyspy.
Kia rzuca mi spojrzenie. „Mam nadzieję, że to jest tego warte” – mówi tonem, który brzmi słodko dla uszu, ale obiecuje wiele bólu.
– Tak będzie – zapewniam ją, cicho przełykając.
Jako syn nauczyciela historii od dawna fascynują mnie przełomowe wydarzenia minionych dni. Zaczęło się od drobnych, przejmujących odkryć, takich jak fakt, że więcej żołnierzy umiera z powodu chorób niż z powodu przemocy lub że więcej żołnierzy umiera po wojnie niż wcześniej z powodu depresji u weteranów. Ci ludzie, ich życie, ich decyzje wydawały się o wiele większe, o wiele smutniejsze niż moje.
alt="Zdjęcia pomnika w Pearl Harbor">
Pamiętam, że gdy miałem 13 lat, odwiedziłem plaże Normandii, miejsce lądowania w D-Day podczas II wojny światowej; miejsce, w którym zginęło prawie 20 000 ofiar. Powietrze wydawało się ciężkie i nieruchome, miejsca proste i pozbawione ozdób. Towarzyszyło temu poczucie smutku–ale nie tego wielkiego, przesadnego, patriotycznego. Bardziej powściągliwy, delikatny; taki, który przenika do kości i powoduje dreszcze z zimna.
Jako Anglik zawsze czułem się bardzo związany z wydarzeniami w Normandii.
Z drugiej strony Pearl Harbor zawsze wydawało się odległe. Wydarzyło się to w innym miejscu, w innym czasie, z różnymi ludźmi. Kiedy jedziemy na miejsce ataku, siedzę i zastanawiam się, czy ze mną stanie się to samo.
Naszą wizytę rozpoczynamy od ochroniarza, który prosi nas o pozostawienie toreb w szatni, co kosztuje 3 dolary za sztukę. Zaczynam przewracać oczami (czego więcej mogę chcieć od zwariowanego kapitalizmu?), ale zatrzymuję się, gdy mruga i mówi: „Jedna z twoich toreb jest większa od drugiej, więc na twoim miejscu wziąłbym małą do dużej i zapłacił tylko za jedną”.
uśmiecham się. Po złożeniu naszych toreb moje drugie zaskoczenie pojawia się, gdy zdaję sobie sprawę, że wejście do pomnika jest bezpłatne. Wydaje się to o wiele bardziej odpowiednie niż pobieranie opłat za pomniki mężczyzn, którzy stracili życie.
alt="Zdjęcia pomnika w Pearl Harbor">
Dostajemy bilety do głównego pomnika, jednej z kilku sekcji Miejsc Historycznych Pearl Harbor. Wszystkie te miejsca są częścią Parku Narodowego Valor II wojny światowej w Parku Narodowym Pacyfiku, prowadzonego przez doskonałą Służbę Parku Narodowego. Inne obszary i eksponaty obejmują między innymi dostęp do pancernika Missouri, łodzi podwodnej USS Bowfin i Muzeum Lotnictwa Pacyfiku. Zobaczenie każdej sekcji może zająć kilka godzin, a nawet dni.
Mamy jeden dzień w Oahu, więc trzymajmy się głównego pomnika. Sesje żałobne rozpoczynają się o pełnej godzinie, należy jednak pamiętać, że w miesiącach letnich czas oczekiwania może wynosić od dwóch do trzech godzin.
Sesję rozpoczynamy od 15-minutowego pokazu taśmy filmowej w zaciemnionym kinie. Strażniczka parku opowiada o wydarzeniach z 7 grudnia 1941 r. Jej ton jest przyjazny i pełen szacunku, bez wojowniczego nacjonalizmu, tak często obecnego w rozmowach na temat współczesnych amerykańskich (i brytyjskich) działań wojennych.
Oglądamy materiał filmowy z tego historycznego poranka, słyszymy historie o żołnierzach, którzy zginęli w ciągu kilku sekund, i o zniszczeniu całych statków w ciągu kilku minut. Wyobrażamy sobie strach i histerię, chaos i odwagę, i mimo że wydarzyło się to w innym miejscu, w innym czasie, z różnymi ludźmi, Pearl Harbor sprawia, że ściska nam się gardło.
Kiedy rola się kończy, włączają się światła w domu. Widzowie stoją oszołomieni, prostując włosy i zapinając płaszcze, aby odzyskać panowanie nad sobą.
Opuszczamy teatr i wsiadamy na łódź, która płynie na miejsce zatopionego USS Arizona, który wciąż leży pod powierzchnią wody zaledwie kilkaset metrów od brzegu. Jego zatopiony kadłub rdzewieje i niszczeje, zniszczony przez dziesięciolecia korozji i wciąż wycieka atramentowy olej rozlany tamtego tragicznego poranka.
Obchodzimy biały, spokojny pomnik, wymieniając nazwiska 1102 marynarzy, którzy zginęli tego dnia w Arizonie. Na pokładzie było 1512 osób.
- alt=“Fotos vom Pearl Harbor Memorial“>
 - alt=“Fotos vom Pearl Harbor Memorial“>
 - alt=“Fotos vom Pearl Harbor Memorial“>
 - alt=“Fotos vom Pearl Harbor Memorial“>
 - alt=“Fotos vom Pearl Harbor Memorial“>
 - alt=“Fotos vom Pearl Harbor Memorial“>
 
Kiedy ostatnia i ostatnia bomba spadła na Arizonę podczas dwugodzinnego nalotu 7 grudnia 1941 r., przedarła się przez pokład pancerny w pobliżu magazynów amunicji i zdetonowała magazynki w wyniku katastrofalnej eksplozji. Ponad połowa osób, które zginęły podczas ataku na Pearl Harbor, zginęła na pokładzie USS Arizona.
Mając to na uwadze, odwiedzający zwiedzają instalację niemal bezgłośnie. Kiedy tak spacerujemy, uderza mnie, że ten pomnik, podobnie jak plaże Normandii, zachęca do cichej pamięci. Nie ma filmów wyjaśniających, wielkich infografik i szokujących statystyk wywieszonych na ścianach. W rzeczywistości obawiam się, że może to być przytłaczające dla miłośników historii.
Zwracam się do Kii. „Przykro mi, że nie ma już nic do zobaczenia”.
Ona odwzajemnia uśmiech. „To nie musi tak być. Nie tutaj”.
Trzyma mnie za rękę i razem płyniemy łódką z powrotem na brzeg.
Niezależnie od tego, czy jesteś Amerykaninem, czy nie, miłośnikiem historii czy po prostu osobą zainteresowaną, pomnik w Pearl Harbor wywiera tę samą przejmującą nutę. Właściwa wskazówka.
Odliczanie do Pearl Harbor: Dwanaście dni do ataku zmienia przygotowania do najsłynniejszego dnia w historii Ameryki w thriller z tykającą bombą zegarową.  Nigdy wcześniej historia, o której myślałeś, że znasz, nie była tak niemożliwa do odłożenia.
.