Impreza Paula Oakenfolda na Everest: impreza charytatywna czy chwyt PR?

Transparenz: Redaktionell erstellt und geprüft.
Veröffentlicht am und aktualisiert am

DJ Paul Oakenfold właśnie dał koncert w Everest Base Camp. Czy był to innowacyjny sposób na zebranie pieniędzy na cele charytatywne, czy narcystyczny chwyt PR? Brytyjski DJ Paul Oakenfold (53 l.) zasłynął na brytyjskiej scenie muzyki tanecznej w latach 90. Zdobył dwie nagrody Grammy i przypisuje mu się zainicjowanie Drugiego Lata Miłości na Ibizie w 1997 r., uważanego za największą rewolucję w brytyjskiej kulturze młodzieżowej od czasu oryginalnego Lata Miłości w 1967 r. 11 kwietnia tego samego roku był gospodarzem imprezy tanecznej na wysokości 5380 m (17 600 stóp) nad poziomem morza po zorganizowaniu popularnego 10-dniowego…

Impreza Paula Oakenfolda na Everest: impreza charytatywna czy chwyt PR?

DJ Paul Oakenfold właśnie dał koncert w Everest Base Camp. Czy był to innowacyjny sposób na zebranie pieniędzy na cele charytatywne, czy narcystyczny chwyt PR?

Brytyjski DJ Paul Oakenfold (53 l.) zasłynął na brytyjskiej scenie muzyki tanecznej w latach 90. Zdobył dwie nagrody Grammy i przypisuje mu się zainicjowanie Drugiego Lata Miłości na Ibizie w 1997 r., uważanego za największą rewolucję w brytyjskiej kulturze młodzieżowej od czasu pierwotnego Lata Miłości w 1967 r.

11 kwietnia tego roku zorganizował imprezę taneczną na wysokości 5380 m (17 600 stóp) nad poziomem morza po ukończeniu popularnej 10-dniowej wędrówki do Everest Base Camp w Nepalu. Fragmenty setu DJ-skiego były transmitowane na żywo na Facebooku.

Wydarzenie odbiło się szerokim echem w mediach, a prawie wszystkie stacje nosiły nazwisko DJ-a i nagłówek lub hasło „najwyższa impreza na świecie” lub coś podobnego.

Osobiście nie przychodzi mi do głowy nic gorszego. Kocham góry i przyrodę, ponieważ dają możliwość ucieczki od hałasu i zgiełku współczesnego życia. Pomysł, że dzika przyroda i jej przyroda zostaną zakłócone przez imprezę taneczną, wydaje się oszałamiająco niestosowna. Miejscem imprez tanecznych są z pewnością kluby nocne Londynu i Ibizy, a może Dubaju i Stambułu?

Może po prostu jestem zrzędą i zaczynam pokazywać swój wiek. Jeśli pan Oakenfold robi to w szczytnym celu, to kilka godzin niepokojów w odległym rejonie Himalajów jest do zaakceptowania, prawda?

W dobrym celu?

Według doniesień mediów celem Oakenfold było podniesienie świadomości na temat skutków globalnego ocieplenia i zebranie funduszy na pomoc ocalałym z trzęsienia ziemi w Nepalu w 2015 r., w którym zginęło prawie 9 000 osób, a tysiące kolejnych pozostało bez dachu nad głową.

Nie jest jasne, w jaki sposób to wydarzenie osiąga te cele. W filmie na stronie internetowej BBC Oakenfold opisuje to wydarzenie jako „w szczytnym celu”. W innym miejscu mówi: „Chcę wspierać odbudowę i wnosić światło do środowiska… Chcę zrobić, co do mnie należy”.

Inne doniesienia wspominają, że dochód z jego trasy koncertowej zostanie przekazany fundacji Supporting Nepal's Children i Himalayan Trust UK, a jego sprzęt dla DJ-ów marki Denon zostanie przekazany lokalnej szkole DJ-ów w Katmandu. Nie ujawniono jeszcze żadnych szczegółów na temat kwoty, jaką Everest Party zebrała lub planuje zebrać dla tych organizacji charytatywnych.

Pomimo tych całkowicie wspaniałomyślnych gestów, mój cynik zastanawia się, czy impreza w Oakenfold na Everest miała więcej wspólnego z promocją jego najnowszego projektu SoundTrek oraz związanej z nim trasy koncertowej i albumu, niż pomaganiem upośledzonym osobom w Nepalu.

Przyniosłem kolorowanki i długopisy, aby rozdać je lokalnym dzieciom z Khunjung w imieniu #SoundTrek i jednej z naszych głównych organizacji charytatywnych @Nepalschildren pic.twitter.com/B0NZEbIT0v

— Paul Oakenfold (@pauloakenfold) 4 kwietnia 2017 r

Pomyślałem, że coś przeoczyłem, więc zajrzałem na stronę internetową Paula Oakenfolda. Nie udało mi się znaleźć ani jednej wzmianki o organizacjach charytatywnych, które wspiera. Jedyna wzmianka (której naprawdę musisz poszukać) to osadzony tweet (powyżej) z jego kanału na Twitterze, który bez wątpienia zostanie utracony z czasem.

Wydaje się, że nawet strona Soundtrek na Facebooku nie wspomina o zbieraniu funduszy ani podnoszeniu świadomości. To jest z ich sekcji „O”:

„Soundtrek to seria przygód do najbardziej niesamowitych miejsc na świecie, mających na celu zaprezentowanie kultur muzycznych z całego świata, począwszy od Mount Everestu”.

Następnie: „Paul Oakenfold kontynuuje swoją pionierską rolę na [sic!] scenie tańca elektronicznego, tym razem przenosząc muzyczne medium w najdalsze zakątki świata, zaczynając od Everestu!”

alt=“paul-oakenfold-everest-basecamp-soundtrek-3″>Przygody SoundtrekaHm, a dzieci? Globalne ocieplenie?

Ćwiczenie narcyzmu

Wspinacze na Everest byli już oskarżani o narcyzm. Jest obraz bogatego bankiera, który kupuje najwyższą górę świata, lub ekstremalnego alpinisty, który desperacko pragnie zdobyć kolejny szczyt. Takie motywacje są dalekie od ideału, ale przynajmniej ci wspinacze są po to, aby nawiązać kontakt z naturą, a nie w jakiejś dwuznacznej pogoni za „prezentowaniem kultur muzycznych z całego świata”.

Obawiam się, że Paul Oakenfold i SoundTrek bardziej przejmują się nagłówkami i hashtagami niż pomaganiem dzieciom w Nepalu. Istnieje wiele innych sposobów zbierania pieniędzy na te cele niż loty dookoła świata, dźwiganie sprzętu muzycznego w najwyższe pasma górskie świata i granie muzyki tanecznej w zwykle spokojnej części planety.

Cytat Oakenfolda z magazynu Outside jest dość wymowny:

„Grałem na wszystkich głównych festiwalach, we wszystkich dużych scenach i klubach i nie zrozumcie mnie źle, są świetne, ale we wszystkich zaczynam czuć to samo… Everest otwiera nowe, ekscytujące drzwi i to mnie inspiruje. Pozwala mi stawić czoła wyzwaniom na tym etapie mojej kariery i naprawdę pomyśleć o moim dziedzictwie”.

W zasadzie trochę mu się nudzi i szuka czegoś nowego? Trudno mi uwierzyć, że motywacją jego wyprawy było ograniczenie globalnego ocieplenia. W tym samym artykule wyjaśnia: „Musieliśmy wysłać [nasz sprzęt], następnie przewieźć go, a następnie wsadzić do helikoptera i przetransportować przez zespół Szerpów”.

Czy Everest nie widział w ostatnich latach wystarczająco dużo handlu i dramatów, żeby nie zmienić się w Ibizę na dużej wysokości, nawet jeśli „tylko” na jeden dzień? W każdym razie, jeśli Oakenfold chce wybrać się na pieszą wycieczkę do Everest Base Camp – lub gdziekolwiek indziej – i po drodze zebrać pieniądze na szczytne cele, aktywnie to wspieram i zachęcam.

Podobnie, gdyby chciał przekazać dochód ze swoich ostatnich występów na cele charytatywne, w pełni go wspierałbym i podziwiałem za jego hojność. Ale proszę, czy możesz to zrobić w nocnym klubie, a nie na zboczu góry?

Osobiście uważam, że najlepiej ujął to Simon Lowe, dyrektor zarządzający firmy ekspedycyjnej Jagged Globe:

„Szczerze mówiąc, mam ochotę zwymiotować, ale wtedy jadę w góry ze względu na ich piękno i spokój, a nie z powodów narcystycznych”.

Into Thin Air: A Personal Account of the Mount Everest Disaster to prawdziwa historia 24-godzinnego okresu na Evereście, który rozpoczął się burzą, a zakończył najwyższą liczbą ofiar śmiertelnych w jednym sezonie w historii szczytu.

MISJA: CZAS DREAMSTIME
        .