Czego nie powinieneś się spakować: rzeczy, które do tej pory pozbyliśmy się na ulicy

Czego nie powinieneś się spakować: rzeczy, które do tej pory pozbyliśmy się na ulicy

Zanim opuściliśmy Londyn, ćwiczyłem bieg z plecakiem przez 20 minut. Po prostu to zrobiłem, ale było to trudne. Dodaj palące ciepło, namoczącą wilgoć i nierównomierny teren ulicy, a 20 minut wydaje się prawie niemożliwe. Dlatego często odbywaliśmy się, że wyrzuciliśmy rzeczy, które uznaliśmy za konieczne zaledwie kilka tygodni wcześniej. Oto lista problematycznych elementów, jeśli są one próbowane popełnianie tych samych błędów.

Kia

Sport-BH: Myślałem, że potrzebuję trekkingu i pieszych wędrówek, ale normalny stanik wystarczyło. Może kupuję jeden w Ameryce Południowej, zanim wypróbowałem Macchu Picchu, ale prawdopodobne jest, że normalne dobro będzie wystarczające.

Bandau-BH: Zabrałem go ze sobą za moje dziwne ubrania, ale nie użyłem go w pierwszym miesiącu, więc wyrzuciłem go.

Druga butelka: Peter i ja wzięliśmy ze sobą butelkę, ale stwierdzili, że odbyliśmy tylko jedną na jednodniowe wycieczki, co oznaczało, że zaciągnęliśmy drugie bez powodu.

Drugi dzban kempingowy: Peter nalegał, aby zabrać go ze sobą, ale kiedy minęło pięć tygodni bez jednego użytku, przekonałem go, aby go wyrzucił.

Trzecia para skarpet: Jesteśmy na Pacyfiku! Nie potrzebujemy żadnych skarpet! W Ameryce Południowej mogę nosić jeden, umyć.

Duża butelka szamponu: Zwykle przeniosłem ją do butelki podróży, ale zdecydowałem się przeciwko temu, ponieważ podróżowaliśmy przez rok (więc potrzebowałbym wszystkiego). Teraz dużo zdekantowałem i wyrzuciłem resztę. Każdy mały pomaga.

Żelazne tabletki x 4 paczki: Jako wegetarianinowi trudno mi uzyskać wystarczającą ilość żelaza, więc spakowałem roczną zapas Floradix. Uświadomiłem sobie, że pominąłem dni, więc pomyślałem, że potrzebuję tylko połowy tego, co spakowałem.

nadmuchiwana poduszka na szyję: nie tak wygodna, jak się spodziewałem, więc wyrzuciłem ją.

SalicyLic Cleanser: Ten środek czyszczący z Pauli's Choice sprawia, że ​​moja skóra wygląda na czystą i odświeżoną - pilnie potrzebną w moim brudnym, zakurzonym rodzinnym mieście Londyn. Na Pacyfiku Słońce (i pot!) Prowadziło cuda dla mojej skóry, więc nie potrzebuję tego.

Peter

Dwa kawałki mydła: Mam na myśli poważnie? Czy naprawdę musiał spakować trzy kawałki mydła?

bokserki: nie poszedł tak szybko, jak się spodziewał, więc oddzielił się od pary.

Wiele dodatkowych ubrań (trzecia koszulka, druga koszula, druga kamizelka, drugie spodnie): Peter stwierdził, że spakował zbyt wiele ubrań, więc stopniowo zrobił kilka dodatkowych rzeczy. Wydaje mi się, że będzie kontynuował, dopóki nie zejdzie do Bare Essentials.

Dwie z pięciu par skarpet: ponieważ Peter planuje dużo wspinaczki i trekkingu w Ameryce Południowej, przesadził to ze swoimi skarpetami.

Plastikowe sztućce: kempingi, na których mieszkaliśmy, miały całkiem dobrze wyposażone kuchnie, co oznacza, że ​​ta dodatkowa waga była niepotrzebna.

Drugi kabel iPhone: Peter zrujnował swój telefon komórkowy, biorąc go pod wodą w tak zwanym wodoodpornym obudowie, więc wyrzuciliśmy to, co było już dodatkowym bagażem.

Karty do gry: nawet ich nie graliśmy.

Wodoodporna kieszeń aparatu: nie działała!

Rzeczy, o które walczyliśmy o

Moskitonetz: Peter nalega, aby był to przydatny, chociaż nie musieliśmy go jeszcze używać. Argumentowałem, że większość miejsc, w których się natknęliśmy, udostępniła go w razie potrzeby, a co gorsza, możemy po prostu kupić kogoś innego w Ameryce Południowej. Mieliśmy mały argument, że wygrał (i przez „wygraną” mam na myśli, że teraz go nosi zamiast mnie;)

Podróżniarka do włosów: Zawsze pojawia się na listach „What Whats Up”, ale jest to tak przydatne, szczególnie na Pacyfiku, gdzie regularnie pływam, nurkuje i kajak (zwykle po kolacji). Umożliwia mi szybki prysznic, a następnie wysuszyć włosy, wiązać je i wyczyścić z drogi i ponownie szturmować. To jest takie praktyczne i jestem bardzo szczęśliwy, że to spakowałem.

Misja: Atlas & Boots
 .