Wspinaczka na szczyt Nevis bez przewodnika, St. Kitts i Nevis

Transparenz: Redaktionell erstellt und geprüft.
Veröffentlicht am und aktualisiert am

Nevis bardziej przypomina faliste wzgórze niż wulkan – dopóki nie spróbujesz wspiąć się na szczyt Nevis bez przewodnika. Wtedy okazuje się, że jest to imponujące osiągnięcie! Jeśli kiedykolwiek będziesz na maleńkiej wyspie Nevis na Karaibach, z pewnością zauważysz Nevis Peak, wulkan o wysokości 3232 stóp, który stanowi piękne tło dla malowniczej wyspy. Wspinaj się na szczyt Nevis bez przewodnika Dzięki bujnej i zielonej zieleni Nevis wygląda bardziej jak faliste wzgórze niż wulkan – dopóki nie spróbujesz wspiąć się na szczyt Nevis bez przewodnika. Następnie …

Wspinaczka na szczyt Nevis bez przewodnika, St. Kitts i Nevis

Nevis bardziej przypomina faliste wzgórze niż wulkan – dopóki nie spróbujesz wspiąć się na szczyt Nevis bez przewodnika. Wtedy okazuje się, że jest to imponujące osiągnięcie!

Jeśli kiedykolwiek będziesz na maleńkiej wyspie Nevis na Karaibach, z pewnością zauważysz Nevis Peak, wulkan o wysokości 3232 stóp, który stanowi piękne tło dla malowniczej wyspy.

Wspinaczka na szczyt Nevis bez przewodnika

Dzięki bujnej i zielonej zieleni Nevis wygląda bardziej jak faliste wzgórze niż wulkan – dopóki nie spróbujesz wspiąć się na szczyt Nevis bez przewodnika. Potem okazuje się, że jest to imponujące osiągnięcie, którym w rzeczywistości jest.

Kiedy wiosną ubiegłego roku postanowiliśmy z Peterem wspiąć się na tę górę bez przewodnika, najpierw szukaliśmy porady w Internecie. Recenzje na TripAdvisor zawierały ostrzeżenia, że ​​jest to zdradliwe, a inne twierdziły, że był to spacer po parku.

Wydawało się, że nie ma konsensusu, więc postanowiliśmy zapytać kilku mieszkańców. Właśnie tam znaleźliśmy spójność; konsekwentne „Nie możesz tego zrobić sam”. Niektórzy turyści twierdzą, że jest to chwyt napełniający kieszenie lokalnych przewodników, ale nie sądzę, żeby to była prawda. Ludzie, z którymi rozmawialiśmy, wydawali się naprawdę zaniepokojeni.

Okazuje się, że mieli rację: wspinaczka na szczyt Nevis bez przewodnika jest cholernie trudna. Jest stromo, mokro, błotniście i nie jest dla osób o słabym sercu... ale da się. Oto nasz przewodnik w 10 krokach, jak zrobić to sam.

Wspinaj się z kimś doświadczonym

Po pierwsze, warto wiedzieć, że wspinaczka na Nevis Peak bez przewodnika nie jest spacerkiem po parku, wbrew temu, co twierdzą niektórzy recenzenci. Jak opisano w artykule dla Rough Guides, było tam mokro, błotniście, wymagało wysiłku fizycznego i czasami było zdradliwe.

Jeśli nie masz w grupie doświadczonego trekkera lub wspinacza, odradzam wyprawę samotnie, gdyż łatwo zgubić szlak. Kiedy byłem na czele, kilka razy trafiałem w ślepy zaułek, nie wiedząc, gdzie dalej iść. To Piotr podążył ścieżką i wskazał drogę. Bez jego wiedzy zgubilibyśmy się wiele razy, a nie tylko raz (więcej na ten temat poniżej).

Jeśli jesteś sprawny fizycznie i nie boisz się łatwo, możesz wspiąć się na szczyt bez przewodnika, pod warunkiem, że ktoś w Twojej grupie wie, jak podążać szlakiem.

alt=„Wspinaczka na szczyt Nevis”>Podejście jest strome, więc przygotuj się na podciągnięcie się, korzystając z fabrycznie zainstalowanych lin

Weź porządny sprzęt

Nasza decyzja o wejściu na Nevis Peak była spontaniczna, dlatego nie mieliśmy odpowiedniego sprzętu. Bez Sidney, energicznej Amerykanki, która pożyczyła mi swoje sandały trekkingowe, w ogóle nie udałoby nam się na nią wejść.

Oprócz klapek miałam jeszcze parę balerinek do chodzenia i szpilki do jedzenia. Nawet w butach Sidneya przez większą część wspinaczki miałem mokre stopy – nieprzyjemne uczucie, któremu można łatwo zapobiec. Noś porządne buty turystyczne, zabierz wodoodporną kurtkę i spakuj kompas. To bardziej wspinaczka niż wędrówka, dlatego posiadanie odpowiedniego sprzętu jest niezwykle pomocne.

alt=„Błotniste sandały po wejściu na szczyt Nevis”>Nie wspięlibyśmy się bez tych pożyczonych sandałów trekkingowych

Pakuj zapasy

Przed opuszczeniem hotelu Peter był na tyle przewidywalny, że z minibaru wziął batonik Snickers, „na wypadek, gdybyśmy zgłodnieli”. Nie potrafię wyrazić, jak wdzięczny byłem w połowie wspinaczki. Gdy zaczęła się ulewa, przez większą część drogi wspinaliśmy się na linach.

Schroniliśmy się i podzieliliśmy batonik – dar niebios dla moich zmęczonych i zmęczonych kończyn. Nie popełniaj tego samego błędu co my: pakuj dużo batonów energetycznych i dużo wody. W drodze na górę będziesz się pocił i będziesz musiał się nawodnić. Weź też ze sobą kilka plastikowych toreb, aby zabezpieczyć siedzenia samochodowe w drodze powrotnej do hotelu – będą Ci potrzebne.

Opowiedz komuś o swoich planach

Nikomu nie powiedzieliśmy, że zdobywamy szczyt sami, bo wiedzieliśmy, że miejscowi nas zniechęcą. Nawet naszemu kierowcy, Leroyowi, powiedziano, że „będziemy wędrować tylko przez pierwsze 15 minut, żeby zobaczyć, jak to jest”.

Później, gdy obsługa hotelu nam pogratulowała, opowiedziała nam o parze, która rok wcześniej zgubiła się na Szczycie i trzeba było ją ratować. Zastanawiałem się, co by się stało, gdybyśmy zgubili się w podobny sposób – nikt z personelu hotelu nie wiedziałby, że zaginęliśmy. Dla bezpieczeństwa poinformuj hotel o swoich planach i zamelduj się później tego samego dnia.

Sprawdź wskazówki przed wyjazdem

Ponieważ miejscowi niechętnie pozwalają Ci wejść na szczyt, prawdopodobnie będą milczeć, jeśli zapytasz ich o drogę. Dlatego wcześniej upewnij się, że wiesz, jak znaleźć drogę. Zacznij od Rawlins Road w Gingerland i kieruj się pod górę, kierując się znakami na Peak Haven. Droga betonowa ustąpi miejsca szutrowej ścieżce. Idź dalej, aż nie będziesz już mógł wejść.

Jeśli wziąłeś taksówkę, poproś o wywiezienie tutaj; W przeciwnym razie zaparkuj przed bramą Peak Haven. Przejdź przez bramę. Po lewej stronie zobaczysz plac zabaw dla dzieci i dalsze bramy, które zabiorą Cię na teren Peak Haven. Nie przechodź przez to. Podjedź na szczyt lekko uczęszczaną polną drogą z dużą ilością roślinności. Stamtąd rozpoczyna się szlak. Powtórzę jeszcze raz: bardzo ważne jest, aby mieć w grupie kogoś, kto wie, jak podążać szlakiem.

Zwróć uwagę na punkt wejścia

Gdy znajdziesz drogę do początku szlaku, łatwo popadniesz w samozadowolenie, ponieważ nie jesteś jeszcze „na górze”. Nie rób tego: Bądź świadomy swojego otoczenia. Przejechaliśmy całą drogę na szczyt i na dół, aż do mety pozostało około 15 minut.

Ponieważ przez pierwsze 10 minut nie zwracaliśmy uwagi, zaczęliśmy się zastanawiać, kiedy natknęliśmy się na polanę, którą myśleliśmy, że nie minęliśmy po drodze. Zmęczeni i wyczerpani cofnęliśmy się i wybraliśmy inną trasę. Tym razem byliśmy pewni, że nie widzieliśmy tej ścieżki, więc wróciliśmy do tej, którą pierwotnie podążaliśmy.

Szliśmy za nim przez 10 minut, nie pewni, czy się zgubiliśmy, aż w końcu dotarliśmy do rozpoznanej przez nas polany. Gdybyśmy na początku byli ostrożni, moglibyśmy uniknąć objazdu i związanych z nim zmartwień.

Zrób to powoli

Część recenzentów podaje, że na szczyt dotarli w 1,5 godziny, nam jednak zajęło to prawie 2,5 godziny, choć z 15-minutową przerwą na oczekiwanie na ulewę. Nie stresuj się, jeśli po 2 godzinach Cię nie będzie. Peter i ja zaczęliśmy się martwić i zgodziliśmy się, że jeśli nie dotrzemy na miejsce za kolejne 30 minut, zawrócimy.

alt=“Wspinaczka na szczyt Nevis”>Bujna zieleń otacza niespodziewanie trudną wspinaczkę

Gdy już będziesz pewien, że wszystko jest na dobrej drodze, nie poddawaj się tylko dlatego, że trwało to dłużej niż przeciętnie. Niektóre części szlaku są niebezpieczne i jeden błąd może spowodować upadek z półki. Więc bądź ostrożny i idź powoli!

Wpisz się do księgi gości

Nie wiedzieliśmy o skarbnicy, jaką są księgi gości, dopóki personel hotelu przypadkowo nie wspomniał o tym tuż przed wyjazdem. Ta biała skrzynia jest ukryta pod krzakami na szczycie, więc koniecznie ją upoluj. Znajdziesz tam kilka tomów z komentarzami entuzjastycznych wspinaczy. Przynieś długopis i zostaw po sobie ślad.

alt=„„Skrzynia skarbów” ksiąg gości znalezionych podczas wspinaczki na szczyt Nevis”>„Skrzynia skarbów” ksiąg gości

alt=„Mój dodatek do najnowszego tomu podczas wspinaczki na Nevis Peak”>Mój dodatek do najnowszego tomu

Nie rób tego dla widoku

Niektórzy recenzenci komentują wspaniałe widoki, ale szczyt często jest spowity poduszkowymi chmurami, nawet przy dobrej pogodzie. Niestety wspinaliśmy się w wyjątkowo deszczowy dzień, więc szczyt wyglądał tak:

alt=„Nie wspinaj się na Nevis Peak dla widoków…”>Nie wspinaj się na Nevis dla widoków…

Dwa dni później pogoda była już znacznie lepsza, lecz szczyt nadal był pochmurny. Zrób to dla doświadczenia, a nie dla widoku.

alt=”Nawet przy dobrej pogodzie szczyt jest często spowity chmurami i wspina się na Szczyt Nevis”>Nawet przy dobrej pogodzie szczyt często jest spowity chmurami

Nie martw się o spadek

Przez większość wspinaczki w milczeniu martwiłem się o zejście. W niektórych miejscach musiałem się kopać, ale co miałem zrobić, skoro schodząc w dół ich nie widziałem? Nie wyraziłam tych obaw Peterowi, bo wiedziałam, że on już się o mnie martwił.

On, pewny siebie wspinacz, zatrzymał się w pewnym miejscu i powiedział mi, że nie uważa za dobry pomysł pójścia dalej. Napotkaliśmy serię śliskich skał o słabym podparciu i słabym podparciu. Przekonałam go, że wszystko będzie dobrze, ale w tajemnicy martwiłam się, czy sobie poradzę.

Właściwie nie powinienem się martwić. Większość zjazdów można wykonać na tyłku, dzięki czemu zejście jest znacznie szybsze i bezpieczniejsze niż wejście.

alt=„Nie wspinaj się na szczyt Nevis dla widoków…”>Wreszcie na szczycie…

Podsumowując, była to jedna z najbardziej ekscytujących rzeczy, jakie zrobiłem w życiu i poleciłbym ją każdemu, kto myśli, że sobie z tym poradzi.
.