Kraje, które najmniej chcę zobaczyć

Transparenz: Redaktionell erstellt und geprüft.
Veröffentlicht am und aktualisiert am

„Jaki jest plan po Afryce?” – pytam Piotra. Wzrusza ramionami od niechcenia. „Spojrzymy na Afrykę”. Marszczę brwi. Jak zawsze potrzebny jest plan gry. Wiem, że chcemy pojechać do Afryki latem, ale co będzie potem? Czy osiedlamy się w Londynie i podróżujemy pomiędzy? Czy pozostaniemy na ulicach? Czy przeprowadzamy się na Sri Lankę, o której czasami i bezczynnie marzymy? Gdybym mógł wybierać, osiedliłbym się w spokojnym miejscu, takim jak nasza ukochana mała francuska wioska. Problem w tym, że chcę zobaczyć o wiele więcej. …

Kraje, które najmniej chcę zobaczyć

„Jaki jest plan po Afryce?” – pytam Piotra. Wzrusza ramionami od niechcenia. „Spojrzymy na Afrykę”. Marszczę brwi.

Jak zawsze potrzebny jest plan gry. Wiem, że chcemy pojechać do Afryki latem, ale co będzie potem? Czy osiedlamy się w Londynie i podróżujemy pomiędzy? Czy pozostaniemy na ulicach? Czy przeprowadzamy się na Sri Lankę, o której czasami i bezczynnie marzymy?

Gdybym mógł wybierać, osiedliłbym się w spokojnym miejscu, takim jak nasza ukochana mała francuska wioska. Problem w tym, że chcę zobaczyć o wiele więcej.

Mamy tę mapę w naszym salonie i często na nią spoglądamy, marząc i planując miejsca, które chcemy zobaczyć: Derweze w Turkmenistanie, Himalaje w Nepalu, pustynie Iranu.

stary=„„>Atlas i butyMapa snów

To doprowadziło nas ostatnio do ciekawej dyskusji: Które kraje najmniej chcesz zobaczyć?

Moja następująca lista niekoniecznie jest racjonalna ani nawet uzasadniona; Została napisana pod wpływem instynktu i odrobiny ignorancji, więc z pewnością jestem otwarty na zmianę zdania. Chętnie dowiem się, co znajduje się na Twojej liście, więc podziel się nią w komentarzach poniżej.

Bahrajn

stary=„„>Creative Commons

Byłem w Dubaju i podejrzewam, że Bahrajn jest podobny, ale z mniejszym przekonaniem: podział majątku wyrzeźbiony z ropy naftowej, pozbawiona uroku stolica z betonu i pyłu oraz całkowity brak alternatywnej kultury.

Wiem, jak niewiarygodnie krytycznie to brzmi, więc pozwolę Radzie Turystycznej opisać ich kulturę i dziedzictwo: „Od lat 80. XX wieku nasz kraj wyrósł na wiodące centrum finansowe w regionie. Od tego czasu ważnymi sektorami stały się również produkcja, logistyka, komunikacja, usługi profesjonalne i nieruchomości... Kraj ma również ugruntowane ramy prawne i szanowany system regulacyjny”.

Kazachstan

stary=„„>Czas snów

Izba Turystyki Kazachstanu przeżyła niewielki kryzys po premierze Borata – filmu Sachy Barona Cohena, który bezlitośnie kpił z regionu. W 2005 roku Departament Stanu odrzucił film i zagroził pozwaniem barona Cohena. Jednak w 2012 roku Minister Spraw Zagranicznych przyznał, że film w ogromnym stopniu przyczynił się do wzrostu turystyki w Kazachstanie.

Niestety, nie wystarczyło, żeby mnie skusić. Pomimo dramatycznych krajobrazów i pretensji do sławy największego śródlądowego kraju na świecie, Kazachstan jest zawłaszczany przez swoich znacznie ciekawszych sąsiadów.

Nie mogę być sam, kiedy o tym myślę. W końcu, według danych crowdsourcingowych na TripAdvisor, główną atrakcją Kazachstanu jest lodowisko.

Kuwejt

stary=„„>Czas snów

Dla mnie Kuwejt cierpi na ten sam problem wizerunkowy co Bahrajn. Pomimo naprawdę ciekawej historii, dziś wydaje się, że jest to kraj bogaty w ropę, pełen emigrantów mieszkających w domach wielorodzinnych.

Ma piękne pustynne krajobrazy, ale pobliski Iran jest znacznie bardziej kuszący.

Co istotne, według danych zebranych na TripAdvisor, największą atrakcją Kuwejtu jest duże centrum handlowe.

Arabia Saudyjska

stary=„„>Domena publiczna

Wiem, że są dziesiątki krajów, w których sytuacja w zakresie praw człowieka jest nierówna, ale ponieważ dorastałem w rodzinie muzułmańskiej, za najgorszą uważam Arabię ​​Saudyjską.

Kraj, w którym znajduje się oszałamiające miasto Mekka, głosi religię pokoju, a mimo to uciska wielu swoich obywateli, zwłaszcza kobiety.

Moldova

stary=„„>Czas snów

Przy tak niesamowitej historii i architekturze w Europie, konkurencja w turystyce jest zacięta. Niestety Mołdawia znajduje się na samym dole mojej europejskiej listy życzeń, nieznacznie przegrywając z Litwą i Liechtensteinem.

Głównie dlatego, że o Mołdawii nie wiem nic poza tym, że jej stolicą jest Kiszyniów (a wiem to tylko dlatego, że nauczyłem się tego w quizie pubowym, który bardzo chciałem wygrać… niestety zajęliśmy drugie miejsce).

W jego granicach znajduje się ciekawa architektura, ale to dotyczy reszty Europy. Dla mnie wygląda to na kawałek ziemi uwięziony pomiędzy ciekawszymi opcjami Ukrainy i Rumunii.

Może po Afryce zaplanuję podróż do tych pięciu krajów i zobaczę, czy zmienią zdanie. Ciekawe jak wypadną w porównaniu z moimi oczekiwaniami.

Ale prawdopodobnie będę musiał usunąć to, co powiedziałem o Arabii Saudyjskiej. Nie chcę zostać aresztowany.

Misja: Czas marzeń
      .