5 niesamowitych lokalizacji filmowych, które uwielbiamy

Transparenz: Redaktionell erstellt und geprüft.
Veröffentlicht am und aktualisiert am

Kiedy w 2000 roku po raz pierwszy pojechałem do Nowego Jorku, nie byłem pewien, czy mi się spodoba. Wyłaniał się w mojej głowie ogromny i żywy, utkany ze stu filmów, które widziałem w przeszłości. Hałas, kolory i niezwykła osobowość ukazana na ekranie z pewnością były rozczarowaniem – jak mogłoby nie być? Oczywiście, że się myliłem. Absolutnie pokochałem Nowy Jork. Jeszcze przed 11 września miasto tętniło życiem i zachęcało. Jedzenie, energia, pyszna wrześniowa pogoda odurzały...

5 niesamowitych lokalizacji filmowych, które uwielbiamy

Kiedy w 2000 roku po raz pierwszy pojechałem do Nowego Jorku, nie byłem pewien, czy mi się spodoba. Wyłaniał się w mojej głowie ogromny i żywy, utkany ze stu filmów, które widziałem w przeszłości. Hałas, kolory i niezwykła osobowość ukazana na ekranie z pewnością były rozczarowaniem – jak mogłoby nie być?

Oczywiście, że się myliłem. Absolutnie pokochałem Nowy Jork. Jeszcze przed 11 września miasto tętniło życiem i zachęcało. Jedzenie, energia i wspaniała wrześniowa pogoda były porywające i romantyczne, zupełnie jak w filmach.

Co zaskakujące, jest to motyw utrzymujący się w większości innych miejsc, w których kręcono filmy, które odwiedziłem. Oto niektóre z moich ulubionych.

1. Wyspa Monuriki, Fidżi – Wrak statku

Dwa dni temu Peter i ja wsiedliśmy na łódź na wyspie Malolo, aby udać się na poranny rejs po wyspie. Zatrzymaliśmy się na kilku „wyspach Mamanuca” na Fidżi, każda równie piękna jak poprzednia. Po godzinie dopłynęliśmy do Monuriki, planu zdjęciowego filmu Toma Hanksa „Cast Away”. Chwyciliśmy sprzęt do snorkelingu i wskoczyliśmy do czystej, błękitnej wody. Gdy zbliżyliśmy się do brzegu, wzburzony przypływ złapał nas i dosłownie wyrzucił na brzeg: odpowiedni początek naszej eksploracji tej małej, niezamieszkanej wyspy.

Ponieważ było nas tam tylko we dwoje, Peter kazał mi nagrać specjalną wiadomość dla jego starych kolegów, zwłaszcza pana Wilsona o trafnym imieniu (jeśli widziałeś film, zrozumiesz).

Peter namówił mnie do nagrania specjalnej wiadomości dla byłego kolegi, trafnie zwanego panem Wilsonem (jeśli widziałeś film, zrozumiesz)

Spędziliśmy godzinę na tej oszałamiającej wyspie, powstrzymując się od wspięcia się na jej szczyt, ten sam szczyt, na który wspina się postać Toma Hanksa, próbując popełnić samobójstwo. Wszystko wskazuje na to, że aktor został przetransportowany helikopterem. Mogliśmy zrozumieć dlaczego: palące słońce i biały piasek sprawiały, że wysiłek fizyczny był prawie niemożliwy. Zrobiliśmy jedyne, co mogliśmy zrobić: leniuchować przez godzinę, zanim łódź wróciła po nas.

2. Petra, Jordania – Indiana Jones i Ostatnia krucjata

Kiedy Peter i ja siedzieliśmy na Wysokim Miejscu Poświęcenia z widokiem na Petrę, zwróciłem się do niego i powiedziałem: „Wyobraźcie sobie, że nasze miasta byłyby takie, a nie brzydkie betonowe dżungle, które stworzyliśmy”. Oczywiście w rzeczywistości budowanie miast takich jak Petra byłoby całkowicie niepraktyczne, ale trudno mi zaakceptować fakt, że tak pięknego miasta prawdopodobnie już nigdy nie zobaczę.

Górzyste zakręty Siq, tętniący życiem piaskowiec Skarbca i sama skala krajobrazu zapierały dech w piersiach. Fakt, że ludzie wyrzeźbili to miasto z kamienia, jest świadectwem wytrwałości naszego gatunku.

Przyjechaliśmy wcześnie rano i mieliśmy dużą część obszaru tylko dla siebie. Przy cenie 55 funtów za osobę zirytowała nas cena, ale pod koniec długiego dnia zdaliśmy sobie sprawę, że to niewielka cena za jedno z najbardziej niesamowitych doświadczeń podróżniczych, jakie kiedykolwiek mieliśmy.

3. Angkor Wat, Kambodża – Tomb Raider

Przyjechaliśmy tuż przed wschodem słońca, jak większość turystów, aby zobaczyć wschód słońca nad kultowym zarysem Angkor Wat. Na szczęście nasi touroperatorzy (ABOUTAsia) specjalizują się w trzymaniu klientów z dala od tłoku. Zamiast zająć miejsce przy wejściu do świątyni, zabrano nas na tyły, gdzie znajdowała się garstka ludzi. Obserwowaliśmy świt wschodzący nad sylwetką świątyni i spędziliśmy poranek spacerując po terenie.

Spokojna duchowość tego miejsca może kłócić się z wątpliwym filmem akcji z Angeliną Jolie w roli głównej, ale miejscowi powiedzieli nam, że to dobre dla ich kraju; że film – i późniejsza adopcja przez Jolie sieroty z Kambodży – podniosły świadomość na temat Kambodży, przyciągnęły turystów i pobudziły gospodarkę. Może jednak zrobienie tego filmu nie było takim strasznym błędem…

4. Piramidy w Gizie, Egipt – Powrót Mumii

Wielkie Piramidy zawsze będą na najlepszej liście podróży każdego człowieka. Są przecież niepojętym wyczynem człowieka i jedną z trwałych tajemnic historii. Odwiedziłem plac Tahrir wkrótce po protestach i pomimo ostrzeżeń o licznych niebezpieczeństwach, uznałem go za gościnny i przyjazny – choć było tam kilku przypadkowych osób próbujących szczęścia z niedoświadczonymi turystami.

Z powodu niedawnych niepokojów w piramidach i pozostałej części Egiptu panował stosunkowo spokój. Tak naprawdę w pewnym momencie miałem grobowiec Tutanchamona tylko dla siebie. Wspinaczka na Piramidę Cheopsa do ciemnej, odbijającej się echem komnaty w jej jądrze była niesamowita i nieziemska, ale absolutnie niesamowita.

5. Sagrada Familia, Hiszpania – Vicky Cristina Barcelona

Po pisaniu, językach, podróżach i technologii nie ma już miejsca na moją kolejną pasję, ale gdyby była, byłaby to prawdopodobnie architektura. Gdyby moje życie potoczyło się inaczej, wolałabym myśleć, że mogłabym zostać architektem. Fascynują mnie ciekawe budynki, od gotyckiego Gaudiego po imponujące, brutalistyczne budowle, takie jak Habitat 67 w Montrealu czy Balfron Towers w Tower Hamlets.

Kilka razy zatrzymywałem się w londyńskich budynkach – Królewskim Trybunale Sprawiedliwości, Zimbabwe House on the Strand – żeby po prostu popatrzeć. Pod tym względem Barcelona była dla mnie po prostu niesamowita. Klejnot w jego koronie, Sagrada Familia Gaudiego, była najwspanialszą rzeczą, jaką mogłem sobie wyobrazić. Często myślałam, że mam szczęście, że mieszkam w Europie, w pobliżu tak wielu wspaniałych miast, i nie byłam przekonana, czy gdybym urodziła się w Stanach, wybrałabym się na indywidualne wycieczki do różnych miast. Jednak Barcelona jest jednym z tych miast, które warto przepłynąć ocean, żeby zobaczyć – jest po prostu oszałamiająca.

Misja: Atlas & Boots
      .