5 powodów, aby podróżować powoli
„Powinniśmy coś zrobić” – stwierdziła Kia, mrużąc oczy w stronę słońca. "Na przykład?" „Myślę, że w pobliżu jest rafting. Albo zjazd na tyrolce”. – Tak – powiedziałem, odchylając się do tyłu. – Tak, powinniśmy. „Powinniśmy” – powtórzyła, po czym opadła na ręcznik plażowy i spokojnie ziewnęła. Jeśli naszym pierwszym miesiącem na Vanuatu było Allegro, to Fidżi było bardziej Andante, ale kto może nas tak naprawdę winić? Zewnętrzne wyspy Fidżi (w skład których wchodzą zestawy Castaway i Blue Lagoon) są jednymi z najpiękniejszych na świecie. Tak naprawdę „wyspa ogrodowa” Taveuni może być…
5 powodów, aby podróżować powoli
„Powinniśmy coś zrobić” – stwierdziła Kia, mrużąc oczy w stronę słońca. "Na przykład?" „Myślę, że w pobliżu jest rafting. Albo zjazd na tyrolce”. – Tak – powiedziałem, odchylając się do tyłu. – Tak, powinniśmy. „Powinniśmy” – powtórzyła, po czym opadła na ręcznik plażowy i spokojnie ziewnęła.
Jeśli naszym pierwszym miesiącem na Vanuatu było Allegro, to Fidżi było bardziej Andante, ale kto może nas tak naprawdę winić? Zewnętrzne wyspy Fidżi (w skład których wchodzą zestawy Castaway i Blue Lagoon) są jednymi z najpiękniejszych na świecie. Tak naprawdę „wyspa ogrodowa” Taveuni jest prawdopodobnie najbardziej malowniczą wyspą, jaką kiedykolwiek widziałem.
Sugestia Kia, aby „coś zrobić”, wynika z poczucia obowiązku, które wielu z nas odczuwa, gdy jesteśmy poza domem: obowiązek wyjścia, zobaczenia rzeczy, sprawdzenia rzeczy na liście, których nie zrobiliśmy. Rzecz w tym, że powolne podróżowanie oferuje znacznie więcej korzyści niż nieprzerwana, pełna adrenaliny i pełna wrażeń podróż – zwłaszcza podczas długoterminowych podróży, takich jak nasza. Oto pięć powodów, dla których nie powinieneś czuć się winny, że robisz wszystko powoli.
1. Widzisz więcej kraju
Podróż drogą lądową daje szansę na odetchnięcie i obserwację. Niezależnie od tego, czy pojedziesz autobusem zamiast samolotem, czy spędzisz gdzieś pięć dni zamiast trzech, masz szansę doświadczyć więcej. W drodze z Sau Bay do Savusavu na Vanua Levu nasz autobus odjechał pięć minut wcześniej (bez nas). ), co nie brzmi tak źle, dopóki nie weźmie się pod uwagę, że następny autobus przyjechał pięć godzin później.
No cóż, nie pozostało nam nic innego jak rzucić plecaki i poczekać na następny autobus. Skończyło się na rozmowie z Tainą, miejscową mieszkanką, która również spóźniła się na autobus. Na tydzień wracała do domu, do Labasa, co stanowiło jej bardzo potrzebną przerwę od pracy siedem dni w tygodniu w branży hotelarsko-gastronomicznej. Z powodu nieszczęśliwego wypadku musiała przenocować w Savusavu i straciła cały dodatkowy dzień spędzony z synem i mężem.
stary=„„>Atlas i butyZ autobusu można zobaczyć więcej niż z samolotu (i kosztują też mniej!)
Taina zasugerowała, aby pojechać autobusem do następnego miasta, aby zobaczyć, czy uda nam się złapać inny autobus jadący we właściwym kierunku. To nie zadziałało, ale i tak było wspaniałe popołudnie i udało nam się zobaczyć kolejną część wyspy, której inaczej byśmy nie zobaczyli.
2. Znajdziesz najlepsze ulubione miejsca
Mom’s Country Kitchen w Savusavu okazała się najlepszym posiłkiem, jaki jedliśmy podczas całej naszej podróży. Było to maleńkie indyjskie bistro serwujące rotis i curry. Gdyby czasu było mało, w noc, kiedy przyjechaliśmy, wskoczylibyśmy na łódź prosto z miasta. Wracaliśmy na Viti Levu – główną wyspę Fidżi – a kiedy dotarliśmy do Savusavu, w porcie stała łódź.
Ale nie spieszyliśmy się i Taina opowiedziała nam o przyjaznym małym pensjonacie w mieście, w którym chętnie się zameldowaliśmy: kolejne wspaniałe znalezisko, które byśmy przegapili. Spędziliśmy dwie noce i spędziliśmy dzień w uroczym klubie jachtowym, zanim popłynęliśmy następną łodzią do Viti Levu.
3. Wydajesz dużo mniej
Ma to bezpośredni związek z tym, co zostało powiedziane powyżej. Pyszny i sycący posiłek dla dwojga w Mom's Country Kitchen kosztował nas w sumie około 12 FJD (4 GBP), a poręczny mały pensjonat kosztował zaledwie 50 FJD (17 GBP) za noc w prywatnym pokoju dwuosobowym. Nasze dwie noce w Savusavu mieściły się w naszym budżecie, co oznaczało, że zostałoby nam więcej na droższe wycieczki i przygody w dalszej części podróży.
Kiedy się nie spieszysz, łatwiej jest ograniczyć koszty. Możesz poczekać, aż będzie dostępny tańszy bilet, poszukać tańszego hotelu lub wrócić wolniejszą łodzią zamiast samolotem. Mogliśmy wybrać się na 45-minutowy lot, ale zamiast tego zdecydowaliśmy się na 12-godzinny rejs łodzią za jedną trzecią ceny. Było to ciekawsze doświadczenie i znacznie lepsze dla mojego konta bankowego.
4. Poznajesz ciekawszych ludzi
To podróżniczy banał, że spotyka się na swojej drodze wspaniałych ludzi, ale rzadko spotykałem kogoś interesującego, skacząc pomiędzy miejscami spotkań turystów z plecakami w dużych miastach. Jeśli podróżujesz powoli, uzyskasz znacznie lepszy wgląd w kraj i jego mieszkańców. Weźmy Fidżijczyków: to jedni z najcieplejszych i najbardziej przyjaznych ludzi, jakich spotkaliśmy, ale nasze dotychczasowe interakcje mogły ograniczać się do wymiany „buli” na ulicy. Zamiast tego spaliśmy z nimi ramię w ramię podczas długich rejsów statkiem i naprawdę mogliśmy zasmakować ich gościnności.
Podczas naszej ostatniej podróży Kia zauważyła karaluchy pełzające po ścianach i zmusiła nas do zmiany pozycji, tak aby była jak najdalej od ściany. Zauważyli to ludzie wokół nas. Jedna podeszła do niej i zapewniła, że nie zrobią jej krzywdy, druga zaproponowała, że kupi spray w punkcie informacyjnym, trzecia powiedziała, że może spać na stole, a nie na podłodze. Jej troska była głęboko ujmująca.
alt=“slow_travel_2″>Atlas i butySpóźniliśmy się na autobus, ale spędziliśmy cudowne popołudnie, rozmawiając z mieszkańcami
5. Unikasz wypalenia zawodowego podróżnika
Nasz pierwszy miesiąc na Vanuatu był ekscytujący, ale męczący. Kiedy skończyłem kurs PADI (który trwał trzy dni zamiast pięciu), zwróciłem się do Kii i powiedziałem, że czuję się jak zombie! W tak krótkim czasie upchnęliśmy tak dużo, że naprawdę potrzebowaliśmy trochę czasu, aby po prostu odpocząć.
Oczywiście tempo nie jest porównywalne z miesięcznym nauczaniem w domu, ale jasne jest też, że nie byłabym w stanie go utrzymać. Planujemy być w trasie przez rok i zaplanować w tym czasie kilka niesamowitych przygód. Nie chcę po sześciu miesiącach zdecydować, że jestem zbyt wyczerpana, aby kontynuować – będę tego żałować na zawsze.
Obecnie siedzimy w naszym pokoju w hostelu w Nadi. Jutro płyniemy dalej na Wyspy Mamanuca. Podróż, którą mogliśmy odbyć w trzy godziny, zajęła nam około czterech dni, ale jestem o wiele szczęśliwszy, że nie spieszyliśmy się i udało nam się po drodze zrobić, zobaczyć i odkryć więcej. Mamy szczęście, że mamy bardzo mało czasu, bardzo powoli. Nie chcę, żeby tak było wiecznie, ale ostatnie tygodnie były po prostu dobre – jak wakacje w wakacje.
Teraz czas na nurkowanie z rekinami.
Misja: Atlas & Boots
.