8 wskazówek, jak podróżować we dwoje

Transparenz: Redaktionell erstellt und geprüft.
Veröffentlicht am und aktualisiert am

Po roku w trasie, Atlas i Boots dzielą się swoimi najlepszymi wskazówkami dotyczącymi podróżowania we dwoje. Zwykle nie piszę o moim związku z Peterem. Planowaliśmy wspólnie całoroczny wyjazd, ale rzadko rozmawiałam o samym naszym związku. Jak wyjaśniłem w artykule 7 rzeczy, z którymi zmagałem się podczas pierwszego miesiąca w drodze, dzieje się tak częściowo dlatego, że nie zawsze czułem się w 100% komfortowo, dzieląc się publicznie naszymi prywatnymi chwilami. Co ważniejsze, nie czułam potrzeby rozmawiania o naszym związku. …

8 wskazówek, jak podróżować we dwoje

Po roku w trasie i w kieszeniach Atlas i Boots dzielą się swoimi najlepszymi wskazówkami dotyczącymi podróżowania we dwoje

Zwykle nie piszę o mojej relacji z Peterem. Planowaliśmy wspólnie całoroczny wyjazd, ale rzadko rozmawiałam o samym naszym związku. Jak wyjaśniłem w artykule 7 rzeczy, z którymi zmagałem się podczas pierwszego miesiąca w drodze, dzieje się tak częściowo dlatego, że nie zawsze czułem się w 100% komfortowo, dzieląc się publicznie naszymi prywatnymi chwilami.

Co ważniejsze, nie czułam potrzeby rozmawiania o naszym związku. Tak naprawdę nie, jeśli to prawda.

Kiedy w związku jest okropnie, opowiadasz przyjaciołom o dramacie i wyładowujesz swój ból. Kiedy związek jest nowy, chcesz ogłosić to światu i wykrzyczeć to na swojej tablicy na Facebooku.

alt="">Piotr i Kia na Wyspie Wielkanocnej

Kiedy związek jest dobry, nie musisz się nim dzielić, krzyczeć ani krzyczeć, bo nie masz nic do udowodnienia. Tak w skrócie wygląda moja relacja z Piotrem.

Nie oznacza to, że podróżowanie we dwoje było w 100% łatwe. Jak pokazuje 6 miesięcy w trasie, nie obyło się bez łez i kłótni. My też nie jesteśmy sami.

Pary takie jak Traveling Apples zastanawiały się, czy bycie w drodze osłabiło, czy wzmocniło ich związek. Oczywiście, że może to działać w obie strony. Oto, jak uczynić to tak harmonijnym, jak to tylko możliwe.

1. Zgadzam się na zakaz irytującego nawyku

Większość ekspertów ds. podróży (a właściwie ekspertów od związków) powie Ci, abyś zaakceptował swojego partnera, ze wszystkimi jego dziwactwami i słabościami. Powiedzą Ci, że jest to podwójnie ważne w drodze, ponieważ będziesz przebywać na tak małej przestrzeni. Powiedzą ci, żebyś żył z tym jednym nawykiem, który doprowadza cię do szaleństwa. Ale rzecz w tym, że gdybym mógł z tym żyć, mieszkałbym z tym w domu.

Nie interesują mnie mokre ręczniki, deski sedesowe czy pokrywki od pasty do zębów, ale jest jedna rzecz, z którą nie mogę żyć: kiedy Peter i ja oglądamy coś razem, on w roztargnieniu głaszcze, bawi się i bawi się brodą przez cały czas. Kątem oka widzę więc ten jeden rozpraszający ruch. Mówię mu, żeby przestał. Słucha i jakieś siedem minut później zaczyna od nowa.

To taka drobnostka, z którą powinnam żyć, ale nie mogę. I tak zgodziliśmy się na ulicy, aby zakazać każdemu jednego irytującego nawyku.

Niestety kontynuował swój nawyk, ale przynajmniej teraz nie mam poczucia, że ​​go dręczę za każdym razem, gdy mówię mu, żeby przestał, i zamiast marudzić, zawstydza się i przeprasza, że ​​po prostu nie może nic na to poradzić.

2. Udostępnij administratora

alt=„Niewiedza jest błogosławieństwem”>Piotr planuje kolejny etap naszej podróży

Peter lubi przeglądać karty. Uwielbia planować wycieczki pociągiem i statkiem oraz wspólnie układać plan naszej podróży – a wszystko to w swoim zrelaksowanym, leseferystycznym stylu. Na Południowym Pacyfiku zostawiłem to jemu. Wyspy były tak małe, że nie byłoby wielkim problemem, jeśli spóźnilibyśmy się na autobus. Poza tym na większości wysp językiem narodowym był angielski, więc miejscowi mogli nam z łatwością pomóc.

Jednak w Ameryce Południowej problemem stało się swobodne planowanie. Na początek, gdybyśmy spóźnili się na autobus, bylibyśmy średnio 15 godzin od zamierzonego miejsca docelowego – a nie dokładnie krótki spacer. Mimo że Peter nie zapisał adresu naszego hostelu, jak to często robił, ja, jako (zepsuty) hiszpańskojęzyczny, musiałem spróbować nas tam dowieźć.

Zdałem sobie sprawę, że nie mogę mieć do Petera żalu za dziury w naszym planie, bo w ogóle nie pomogłem w jego realizacji. Od tego momentu zacząłem odgrywać bardziej aktywną rolę, aby zdjąć z niego część presji i złagodzić wynikający z tego stres.

Nadal zmaga się z bojowym harmonogramem i porannymi ćwiczeniami.

3. Nie zaczynaj obwiniać, gdy sytuacja się nasila

Jest okropny film zatytułowany Open Water, w którym dwóch nurków z ich firmy nurkowej przez pomyłkę utknęło na środku oceanu. Para zaczyna z pewnością, że wkrótce zostaną odebrane.

Są pewni, że trafili we właściwe miejsce i decydują, że z jakiegoś powodu łódź musiała tymczasowo odpłynąć. W miarę postępów w filmie początkowa pewność siebie pary stopniowo zmienia się w zamieszanie, strach, panikę, a ostatecznie w histerię. Gdy jej uczucia narastają, dziewczyna zaczyna obwiniać swojego partnera („Dlaczego nie zostaniemy w grupie? Zawsze musimy robić wszystko inaczej niż wszyscy” i „Chciałam pojechać na narty”).

Obwinianie to częsty scenariusz w ruchu drogowym. Spóźniasz się na pociąg lub statek i na początku wszystko jest w porządku i śmiejesz się z tego. A potem robi się ciemno i zimno, jesteś zmęczony i głodny, więc zaczynasz sugerować, że to wina drugiej osoby. W pewnym momencie będzie kłótnia, a potem kłótnia.

Nie zaczynaj zrzucać winy tylko dlatego, że sytuacja się pogorszyła. Nawet jeśli jest to wina drugiej osoby, pięć godzin temu wszystko było w porządku. To nie jest nagle ich wina tylko dlatego, że się pogorszyło, więc ugryź się w język.

4. Idźcie różnymi drogami

Spotkaliśmy parę w Tonga, która czasami spędzała dzień oddzielnie. Na przykład, jeśli mieli trzy dni w Buenos Aires, trzeci dzień spędzili robiąc swoje.

Peter zażartował, że spędziłbym dzień w bibliotece (może i bym, ale biblioteki są piękne i mają książki. I są piękne, gdy są w nich te wszystkie książki...)

Tak naprawdę tego nie próbowaliśmy, ale spędziliśmy dzień osobno w San Francisco, kiedy spotkałem moich przyjaciół, a on spędzał czas z naszymi gospodarzami, starymi przyjaciółmi z Londynu. Kiedy wieczorem spotkaliśmy się ponownie, oboje zdaliśmy sobie sprawę, że od około sześciu miesięcy nie rozstawaliśmy się ani na jeden dzień. To było dziwne uczucie i sprawiło, że doceniliśmy, że znów jesteśmy razem.

5. Nie rezygnuj z randki

alt=““>Poświęć trochę czasu na wieczorną randkę

Mniej więcej raz w miesiącu zdejmujemy z Peterem buty turystyczne, pakujemy najczystsze rzeczy do plecaków i idziemy do restauracji, która nieco przekracza nasz budżet. Na południowym Pacyfiku było to mniej ważne, ponieważ było tak naturalnie piękne.

Jednak w Ameryce Południowej był to dobry sposób na ucieczkę od hałasu, kurzu i ruchu ulicznego. Nie pozwól, aby Twoja ciągła bliskość przyćmiła fakt, że potrzebujesz miłego spędzenia czasu razem.

6. Zwracajcie uwagę na swoje pieniądze

Każda para ma inne podejście do pieniędzy. W Londynie Peter i ja prowadziliśmy oddzielne finanse, więc nigdy nie musieliśmy się martwić o swoje wydatki. Po drodze jednak wydaliśmy z dużej puli, do której wrzucaliśmy równe kwoty naszego podróżniczego budżetu. W ten sposób upewniliśmy się, że wydajemy sobie nawzajem pieniądze.

Peter zwykle kupuje kawę rano, ja nie piję kawy, więc żartujemy, że mam „fundusz kawowy”, za który mogę kupić drobne smakołyki (zazwyczaj na bazie czekolady). Na szczęście nasze rozbieżności nie są tak wyraźne. Żadna para nie chce liczyć groszy, ale jeśli każdego wieczoru pijesz pięć piw z colą swojego partnera, być może będziesz musiał ograniczyć wydatki i zachować większą ostrożność w wydawaniu jego pieniędzy.

7. Naucz się stylu walki drugiej osoby

Jeśli Piotr będzie zły, będziesz o tym wiedział. Krzyczy, przeklina i gestykuluje bardziej niż włoski gangster. Ja natomiast będę się dąsać przez około 15 minut, po czym zwykle mam już dość. Na początku Peter próbował wyprowadzić mnie z mojego ponurego stanu, w wyniku czego był sfrustrowany moim brakiem reakcji.

Teraz nauczył się, że musi po prostu dać mi spokój; nie zadawać mi pytań ani nie stawiać żądań; abym mógł przepracować swój gniew i powrócić do racjonalnego działania. I odwrotnie, wiem, że kiedy krzyczy, muszę pozwolić mu krzyczeć.

Jeśli nauczysz się stylu walki drugiej osoby i pozwolisz jej walczyć w ten sposób, przekonasz się, że kłótnie kończą się szybciej.

Oprócz powyższych czynników wyzwalających, zrozum i zaplanuj. Jeśli wiesz, że denerwujesz się, gdy jesteś głodny, spakuj batoniki z granolą. Jeśli zmarzniesz i zmarzniesz, spakuj kurtkę polarową.

8. Postępuj z życzliwością

Nie cierpię wchodzić w Przebudzenie Giganta, ale pomyślałem, że warto wspomnieć o tym ostatnim punkcie, ponieważ jest to najrozsądniejsza rzecz, jaką przeczytałem na temat związków.

W swoim artykule Masters of Love z 2014 roku Emily Esfahani Smith zagłębia się w naukowe badania związków, a zwłaszcza tego, co utrzymuje pary razem. Krótka odpowiedź to życzliwość – co prawda mgliste określenie. Możemy spróbować zdefiniować, czym jest życzliwość, opierając się na badaniach psychologa Johna Gottmana w połączeniu z badaniami psychologa Shelly Gable.

Używając przykładu Smitha, załóżmy, że Twoja partnerka otrzymała wspaniałą wiadomość, że studiuje medycynę. Może powiedzieć coś w stylu: „Dostałam się do mojej najlepszej szkoły medycznej!” Masz wówczas cztery możliwości reakcji: aktywna konstruktywna (idealna reakcja), pasywna konstruktywna, aktywna destrukcyjna i pasywna destrukcyjna – patrz tabela poniżej.

Aktywny Pasywny
Konstruktywny "To świetnie! Gratulacje! Kiedy się dowiedziałeś? Zadzwonili do ciebie?" (całym sercem) „To wspaniale, kochanie” (reaguje połowicznie, powściągliwie)
destrukcyjny „Jesteś zobowiązany, że poradziłeś sobie z tą całą nauką? A co z kosztami? Szkoła medyczna jest strasznie droga!” (aktywność ograniczająca dobre wieści) „Och, świetnie. Właśnie wygraliśmy kilka kart podarunkowych Amazon!” (Z ignorowaniem​wydarzenie lub zmiana tematu)

Nie dotyczy to tylko ważnych wiadomości. Posługując się innym przykładem Smitha, załóżmy, że miłośnik ptaków zauważa szczygła przelatującego nad jego ogrodem. Mógłby powiedzieć swojej żonie: „Spójrz, jaki tam piękny ptak!” (co psycholog Gottman nazywa „przykazaniem” kontaktu).

Może odłożyć książkę i spojrzeć na nią (aktywnie konstruktywnie), dać mu biernie konstruktywne „To miłe”, całkowicie go zignorować lub powiedzieć coś aktywnie destrukcyjnego, na przykład „Przestań mi przeszkadzać, czytam”.

Może to zabrzmi banalnie, ale badania pokazują, że partnerzy, którzy pozytywnie reagują na oferty, to ci, którzy tworzą najzdrowsze i najdłuższe relacje.
.