Turystyka ubóstwa: dlaczego nie jest tak brzydka, jak się wydaje

Turystyka ubóstwa: dlaczego nie jest tak brzydka, jak się wydaje

W zeszłym tygodniu przeczytałem sprawę przeciwko Sharingowi, wkładowi w medium, w którym Airbnb, Lyft i podobne usługi nazywały się „Big Sharing”. Zdanie natychmiast ustawiło włosy na szyję.

Ocusza cynizm, bierze coś naprawdę bardzo miłego i zmniejsza coś bezdusznego: pojazd korporacyjny, który istnieje tylko do tworzenia pieniędzy. „Duże dzielenie się” wybucha zjawisko prawdziwych części.

Oznacza to, że nie jest to zjawisko niż strategia zarządu, która została połączona z jedynym celem, aby jednostka stała się towarem. Dla mnie pokazuje, jak potężny może być brzydki termin i jak instynktownie jest nasza reakcja.

To doprowadziło mnie do kolejnej równie brzydkiej koncepcji: turystyka ubóstwa.

„Turystyka ubóstwa”, „Turystyka slumsów” lub „biedny” przywołują obrazy uprzywilejowanych dzieci, które pomimo najlepszych intencji szkodzą bardziej niż korzyści - jako były dobrowolne biddle przechwytujące w tym artykule jest tak zwięzłe.

Warunki przypominają zdjęcia bogatych turystów, którzy chętnie wspinają się do swoich pojazdów poza drogą, aby na jeden dzień głodować bezzębnych mieszkańców.

Ale oto: nie sądzę, że turystyka ubóstwa jest zła. Uważam, że w większości przypadków prowadzi to do zrozumienia, empatii i poczucia perspektyw, które rzadko zdobędą w rozwiniętym świecie.

Mówię to, ponieważ byłbym teraz kolejną osobą, gdybym nie spędził miesiąca w Bangladeszu jako 13-latek. Trzymałbym się więcej na rzeczach, które kupiłem za pieniądze, spędziłbym więcej czasu, aby poradzić sobie z moimi problemami i najprawdopodobniej zrezygnowałbym z pracy, aby podróżować z plecakiem nad Pacyfikiem.

Z pewnością nie przekazałbym tyle na fantastyczne organizacje niebędące organizacjami, jak Watsi lub użył ich dla innych ludzi. Myślę, że możesz z całą pewnością powiedzieć, że moje doświadczenie w wieku 13 lat bardzo mi pomogło i pomogło innym w mniejszym stopniu.

Większość ludzi, których znam, widzieli skrajne ubóstwo, pamięta jedną chwilę, która doprowadziła wszystko do domu. Dla mnie był to jedno z wiejskich dzieci - dziecko, z którymi pływam, bawiłem się i śmiałem - patrzeć, jak grząło w jednej z naszych worków na śmieci i łowił dwie skórki chlebowe.

Karmiliśmy lokalne dzieci, kiedy tylko mogliśmy, i od tego momentu zaczęliśmy również pochować nasze artykuły higieniczne w ziemi, aby nie były już popychane z resztkami jedzenia, które później zostały wydane.

Może moje doświadczenie nie było „turystyką”, ponieważ mieszkałem w mojej rodzinie w wiosce z dzieciństwa mojego ojca, ale wielu innych osób może się nauczyć, mogą być nauczane przez wiele innych osób.

Nie sądzę, że podczas wycieczki po jeepie przez slumsy Mumbaju lub spacer z przewodnikiem przez favele w Rio możesz zdobyć niuansowe wrażenia, ale jeśli naprawdę nie poświęcisz czasu na interakcję z mieszkańcami i nauczenie się czegoś o swoim życiu, to „turystyka ubóstwa”. „ - Choć brzmi to brzydka - może wzbogacić twoje życie i życie innych.

Osobiście nie mogę się doczekać spotkania z ludźmi, którzy różnią się ode mnie. Widzisz, był czas - od bardzo dawna - że jedynymi ludźmi z klasy średniej, którą musiałem zrobić, byli moi nauczyciele w szkole.

W wieku od 4 do 18 lat należał do klasy robotniczej, z którą rozmawiałem. Teraz Spit całkowicie się zmieniła. Wszyscy moi przyjaciele i prawie wszyscy, z którymi rozmawiam każdego dnia, są tworzone i należą do klasy średniej.

Większość z nich jest bardzo kompetentna i głęboko interesująca, ale wszyscy martwimy się o te same rzeczy, jesteśmy oburzeni tymi samymi rzeczami i czujemy się zachęcani przez te same rzeczy.

Chcę poznać ludzi, którzy prowadzą inne życie, którzy zmieniają moją perspektywę i może ja. Jeśli to oznacza spędzanie czasu w slums lub favela, zrobię to. Prawdopodobnie zmieni mnie to całkowicie - ale to niesamowita rzecz w podróżowaniu.

Misja: Atlas & Boots
 .
 

Kommentare (0)