Kapitan Michele Bartolomei niespodziewanie umiera podczas rejsu!
Kapitan Michele Bartolomei z Diamond Princess zmarł nagle podczas rejsu w Tajpej. Podróż trwa.

Kapitan Michele Bartolomei niespodziewanie umiera podczas rejsu!
Nagła śmierć kapitana Michele Bartolomei pozostawiła pasażerów Diamentowa Księżniczka wstrząśnięty podczas 19-dniowego rejsu po Japonii, Korei, Tajwanie i Chinach. Bartolomei zmarł 19 maja w wyniku nagłego wypadku medycznego, gdy statek wycieczkowy przebywał w porcie w Tajpej. O godzinie 2 w nocy przez głośniki statku wysłano sygnał alarmowy, aby zaalarmować lekarzy w ambulatorium.
Pasażerowie dowiedzieli się o nagłej śmierci Bartolomei po wejściu do portu w Tajpej. Ta wiadomość spowodowała przygnębiony nastrój na pokładzie, który został wzmocniony listem od załogi. W liście tym załoga wyraziła „głęboki smutek” po stracie kapitana. Bartolomei (52 lata) był doświadczonym żeglarzem i pracował dla Princess Cruises przez prawie 30 lat, a karierę w przedsiębiorstwie żeglugowym rozpoczął w 1995 roku.
Szacunek dla kapitana
Firma żeglugowa doceniła cechy przywódcze Bartolomei i jego pasję do morza. Wielu pasażerów wspominało pozytywne doświadczenia z kapitanem, co pogłębiło smutek po jego stracie. Bartolomei mieszkał w Kanadzie i miał wielką pasję do wędkarstwa. Dokładna przyczyna śmierci kapitana pozostaje jednak nieznana.
Pomimo tragicznego zdarzenia, Diamentowa Księżniczka kontynuować swoją podróż. Kapitan sztabowy Salvatore Macera objął dowództwo nad statkiem i poprowadził rejs do końca, który będzie dzisiaj, 25 maja, w Jokohamie. Podróż rozpoczęła się 16 maja w Jokohamie i obejmuje między innymi postoje na Tajwanie i w Chinach.
Załoga złożyła kondolencje rodzinie Bartolomei. Smutną wiadomość ogłoszono także w mediach społecznościowych, przez co cała społeczność rejsowa pożegnała się z cenionym kapitanem.