Recenzja moich przywilejów: po co mi przypomina, że nie jestem tak mądry, jak myślę
Recenzja moich przywilejów: po co mi przypomina, że nie jestem tak mądry, jak myślę
uprawnienia są tak często niewidoczne dla tych, którzy je mają. Daje nam bezpieczeństwo i pieszczoty nasze ego i twierdzenia o osiągnięciu osiągnięć, które nie są całkiem nasze
Nigdy nie czułem się biedny, dopóki nie poszedłem na uniwersytet. Byłem jednym z ośmiu rodzeństwa, które dorastało w miejskim ratuszu Tower Hamlet (kupony na mój mundur szkolny, bezpłatne posiłki szkolne), ale nigdy nie miałem wrażenia, że moja rodzina jest biedna, dopóki nie dotarłem na uniwersytet.
Tam moja grupa dziewcząt bengalskich zmieniła się tak jak ja na te, których rodziny były właścicielami drugiego samochodu, drugiego samochodu, a nawet kwitnące firmy-nie międzynarodowe konglomeraty, takie jak w Oxbridge, ale wciąż imponująca: działalność diamentowa w zachodnim Londynie, chirurgia doktorska w Surrey, firmie kontroli biznesowej w Redbridge.
Był uczeń, którego rodzice posiadali cztery domy w Londynie, inny, którego ojciec miał niewyobrażalny 17. Nie jestem pewien, czy czułem zazdrość, czy tylko smutek, kiedy zdałem sobie sprawę, że mój ojciec pracował przez całe życie o wiele mniej niż ciężko.
„Przywileje są tak często niewidoczne dla tych, którzy je mają.
lata później powiedziałem znajomemu, że żałuję, że moi rodzice mogliby osiągnąć więcej; nabył ułamek tego, co mieli ci inni rodzice.
Moja dziewczyna, szczera i mądra, nie wyciągnęła żadnych ciosów. Zapytała mnie, jak mogę odważyć się powiedzieć coś takiego, kiedy moi rodzice przeprowadzili się po kontynentach do kraju, w którym nie mówili w języku, rodzinie ani przyjaciół, bez kapitału, bez pracy, bez perspektyw i nigdy nie czuli się głodny, zimny lub chory, cechy prawdziwego ubóstwa.
Przypomniała mi wszystkie rzeczy, których nauczyłem się z mojej podróży do Bangladeszu, gdy miałem 13 lat. Gdyby moi rodzice nie byli wyemigrowani do Wielkiej Brytanii, mieszkałbym w wiosce w Bangladeszu, związany decyzjami, które inni podjęli dla mnie.
Zawsze przypomniano mi o tym podczas naszych podróży przez Pacyfik i Amerykę Południową. Powodem, dla którego (i najprawdopodobniej) coś osiągnąłem, nie jest głównie z powodu wrodzonej inteligencji, ale z powodu okoliczności; Przywilej, który daje nam ziemię naszych narodzin lub bogactwo naszych rodzin.
Spotkałem ludzi na drodze, którzy mogliby bardzo poprowadzić międzynarodowe firmy, gdyby urodziły się gdzie indziej. Na wyspie Tanna w Vanuatu, recepcjonistka, recepcjonistka w Poseidon Dive Center w Kolumbijskiej Taanga i Amirico, lider w Salkantay Trekking w Peru w Poseidon w Kolumbii Taanga i Amirico, lider w Salkantay Trekking w Peru. Wszyscy ci ludzie mieli inteligencję i umiejętności, które świeciły tak jasno, jak każdy absolwent lub każdy menedżer, którego spotkałem w domu.
Może zakładanie jest założenie, że Josie i jej rówieśnicy chcą żyć inaczej. Werry spędza wiele dni z rybami, co przypomina mi starą przypowieść o meksykańskiej rybakie, która spędza dni bawiąc się z dziećmi, trzymając swoją żonę Siestę, trochę do łowiącej ryby, picia wina i bawi się gitarą z przyjaciółmi.
Amerykański biznesmen spotyka małą firmę rybaka i pyta, dlaczego nie spędza już czasu z wędkarstwem, kupuje więcej łodzi i rozszerza swoją firmę. W wysokiej jakości jego ryb może stać się grupą międzynarodową w ciągu 20 lat, mówi Amerykanin.
"Co wtedy?" Pyta rybaka. „Więc” - mówi Amerykanin, „ogłosisz IPO i sprzedałbyś publiczność akcji firmy.
Jest to imponująca historia, która wiele mówi o prostym życiu, ale prawda jest taka, że zdecydowana większość ludzi nie mogła wybrać żadnego innego życia, nawet jeśli tego chcieli. Josie najprawdopodobniej nigdy nie otrzyma szkolnictwa wyższego, nigdy nie będzie miał okazji w pełni wykorzystać swoją inteligencję, nigdy nie będzie miała okazji rozpocząć startupu, który może zmienić świat - ale zrobiłem to i nigdy więcej nie spróbuję tego zapomnieć.
Przyjaciel w San Francisco powiedział mi kiedyś, że najmądrzejsi ludzie na świecie udają się do Doliny Krzemowej. To wcale nie jest prawdą. Najmądrzejsi ludzie na świecie, którzy urodzili się z bardzo specyficznym przywilejem, idą do Doliny Krzemowej. Najmądrzejsi ludzie na świecie najprawdopodobniej siedzą w Dolinie Krzemowej, w Nowym Jorku i w Londynie i ornie pola Kambodży, budują kawę w Etiopii i zarządzanie maszynami w Indiach.
Przywileje są niewidoczne dla tych, którzy tak często je mają. Daje nam bezpieczeństwo i pieszczoty nasze ego i twierdzenia o osiągnięciu osiągnięć, które nie są do końca nasze.
Podróż jest najskuteczniejszym sposobem, w jaki okazało się, że przywileje przywileje, nadać im formę i materialną formę, zmusić nas do zaakceptowania prostej prawdy: że ty i ja mamy więcej szczęścia niż my jesteśmy mądrzy.
.
Kommentare (0)